Nieodparcie kojarzy mi się z pierwszym obrazem na tym blogu. Głównie przez kompozycję i trochę przez sposób rozprowadzania farby. Tylko kolorystyka jest jakaś taka smutniejsza, zimna. Dziwnie pesymistycznie mi się kojarzy... Może spróbujesz wyprowadzić mnie z tego przeświadczenia? Chociaż z drugiej strony... może to morze rozbijające się o rafy wyspy koralowej? :)
Mhm, mi też trochę przypomina pierwszy, który zresztą był pierwszym obrazem tego typu w ogóle. Dla mnie nie jest pesymistyczny, a raczej spokojny :) był malowany z myślą o czymś, tak intuicyjnie. Notabene, w ostatnich dniach zobaczyłam coś zupełnie innego na tym pierwszym obrazie z bloga, który wisi u mnie w salonie - zupełnie inaczej na niego teraz patrzę, inne rzeczy tam widzę. Sama się zafascynowałam tym, że tak można. Także, każdy ma inny odbiór :)
Spokojny, powiadasz? Kolorystycznie tak, ale przyzwyczaiłem się do Twojego oszczędnego operowania kolorem, więc nie brałem tego jako czynnika decydującego. Kompozycja "skośna" oraz smugi farby "uciekające" z płótna raczej sugerują ruch. Chyba, że kierunek ku dołowi opowiada o uspokajaniu tego ruchu? :) Jeżeli coś nie jest jasno dopowiedziane, to interpretacja zależeć może i od chwilowego nastroju, więc jest całkowicie dowolna i zmienna w czasie. Dobrze jest się otaczać przedmiotami wpływającymi stymulująco na wyobraźnię. To jest to, czego na przykład, brakuje dzisiejszym zabawkom dla dzieci.
P.S. Zastanawia mnie jeszcze jedno. Czasami rozróżniasz "także" (również) od "tak, że" (zatem), a czasami nie. No i tego nie rozumiem... :)
Nieodparcie kojarzy mi się z pierwszym obrazem na tym blogu. Głównie przez kompozycję i trochę przez sposób rozprowadzania farby. Tylko kolorystyka jest jakaś taka smutniejsza, zimna. Dziwnie pesymistycznie mi się kojarzy... Może spróbujesz wyprowadzić mnie z tego przeświadczenia?
OdpowiedzUsuńChociaż z drugiej strony... może to morze rozbijające się o rafy wyspy koralowej? :)
Mhm, mi też trochę przypomina pierwszy, który zresztą był pierwszym obrazem tego typu w ogóle.
UsuńDla mnie nie jest pesymistyczny, a raczej spokojny :) był malowany z myślą o czymś, tak intuicyjnie.
Notabene, w ostatnich dniach zobaczyłam coś zupełnie innego na tym pierwszym obrazie z bloga, który wisi u mnie w salonie - zupełnie inaczej na niego teraz patrzę, inne rzeczy tam widzę. Sama się zafascynowałam tym, że tak można. Także, każdy ma inny odbiór :)
Spokojny, powiadasz? Kolorystycznie tak, ale przyzwyczaiłem się do Twojego oszczędnego operowania kolorem, więc nie brałem tego jako czynnika decydującego. Kompozycja "skośna" oraz smugi farby "uciekające" z płótna raczej sugerują ruch. Chyba, że kierunek ku dołowi opowiada o uspokajaniu tego ruchu? :)
OdpowiedzUsuńJeżeli coś nie jest jasno dopowiedziane, to interpretacja zależeć może i od chwilowego nastroju, więc jest całkowicie dowolna i zmienna w czasie. Dobrze jest się otaczać przedmiotami wpływającymi stymulująco na wyobraźnię. To jest to, czego na przykład, brakuje dzisiejszym zabawkom dla dzieci.
P.S. Zastanawia mnie jeszcze jedno. Czasami rozróżniasz "także" (również) od "tak, że" (zatem), a czasami nie. No i tego nie rozumiem... :)