Jesienią... taką raczej późną jesienią, gdyż brakuje tu żółci, a pojawia się biel. I ta biel bardzo ożywia kompozycję, kontrastując z ciemnymi jesiennymi kolorami. Lewy dolny róg bardzo przypomina mi "przekrojone" minerały. Też bywają tak fantastycznie barwne. Zupełnie inaczej wygląda prawy górny róg - taki wręcz zaniedbany, jakby w pośpiechu porzucony... czekający na wiosnę. :) No, i jak zwykle u Ciebie, obserwować można zabawę fakturą, detalami, odcieniami. Któryś raz już tu zaglądam i za każdym razem dostrzegam coś nowego. A przecież to "tylko" cztery kolory i żadnych regularnych kształtów...
P.S. Już myślałem, że całkiem zarzuciłaś to hobby... ale na szczęście, nie. :)
Dzięki za spostrzeżenia :) Nie, nie zarzuciłam, ciągle coś tam w różnym tempie powstaje, nie wszystko czuję, że jest skończone, nie wszystko wrzucam właśnie z braku tego poczucia zakończenia obrazu :) ale kręci się. pozdrawiam!
Jesienią... taką raczej późną jesienią, gdyż brakuje tu żółci, a pojawia się biel. I ta biel bardzo ożywia kompozycję, kontrastując z ciemnymi jesiennymi kolorami. Lewy dolny róg bardzo przypomina mi "przekrojone" minerały. Też bywają tak fantastycznie barwne.
OdpowiedzUsuńZupełnie inaczej wygląda prawy górny róg - taki wręcz zaniedbany, jakby w pośpiechu porzucony... czekający na wiosnę. :)
No, i jak zwykle u Ciebie, obserwować można zabawę fakturą, detalami, odcieniami. Któryś raz już tu zaglądam i za każdym razem dostrzegam coś nowego. A przecież to "tylko" cztery kolory i żadnych regularnych kształtów...
P.S. Już myślałem, że całkiem zarzuciłaś to hobby... ale na szczęście, nie. :)
Dzięki za spostrzeżenia :)
OdpowiedzUsuńNie, nie zarzuciłam, ciągle coś tam w różnym tempie powstaje, nie wszystko czuję, że jest skończone, nie wszystko wrzucam właśnie z braku tego poczucia zakończenia obrazu :) ale kręci się.
pozdrawiam!